Zarząd we wspólnocie. Pomaga czy przeszkadza

Blog

 

O zarządzaniu i nie tylko...

Piątek, Kwiecień 14, 2023, 12:06
Dzisiaj krótki wpis o współpracy Zarządcy z Zarządem. Pisałem już o tym że "wadą" pracy jako zarządca jest współpraca z ludźmi. Najgorzej jeżeli ta współpraca a właściwie jej brak przejawia się na linii Zarząd-Zarządca. Zdarzyło mi się już zrezygnować z prowadzenia Wspólnoty właśnie z powodu braku tej współpracy lub nazywając to dosadniej wrogiej postawy Zarządu.
Jesteśmy Zarządcami którym nie przeszkadza brak współpracy. Sami staramy się prowadzić Wspólnotę i systematycznie polepszać co tylko możemy zarówno w jej wyglądzie jak i funkcjonowaniu. Dla nas brak Wspólpracy nie jest wadą czy problemem. Problemem jest jednak taka postawa Zarządu która uniemożliwia dobre prowadzenie Wspólnoty. Mam tutaj na myśli działania które uniemożliwiają a czasem wręcz paraliżują pracę Zarządcy. Jeżeli chodzi o drobne sprawy to możemy je ominąć i pracować dalej. Przytoczę tutaj przykład Zarządu opolskiej Wspólnoty, który sam chciał wybierać firmę sprzątającą, sam określił zakres współpracy, sam zaakceptował umowę przygotowaną przez tą firmę (pomimo naszych uwag i zastrzeżeń), a później miał pretenje że firma nie realizuje innych zadań i pretensje te kierował do nas. Wypierał się też swoich ustaleń i prowokował konflikt. Dopiero upublicznienie na zebraniu korespondencji mailowej sprzed kilku miesięcy zamknęło temat. Ale odbiegam od tematu :)
O ile mniejsze i mniej groźne dla Wspólnoty działania - nazwijmy je sabotażowe - można tolerować i starać się je poprawiać by Wspólnota nie cierpiała z tego tytułu (chociaż wymaga to od nas sporo więcej czasu i zaangażowania). Nie można jednak przymykać oka na poważne zagrożenia jakie niesie za sobą (świadoma lub nie) negatywna postawa Zarządu. Takie działania jednej lub kilku osób mogą sparaliżować poprawne działanie całej Wspólnoty. Miałem taki przypadek że jedna pani z zarządu potrafiła skutecznie blokować wszelkie potrzebne/konieczne do realizacji prace i skłóciła ze sobą całą Wspólnotę. Co więcej - domagała się podpisania umów z zaprzyjaźnionymi firmami na remonty po zawyżonych kwotach i w mniejszym zakresie prac. 
Piszę o tym teraz ponieważ znowu trafił się nam przypadek Wspónoty w której musimy angażować swój czas i środki nie tylko na wyprowadzanie WM z marazmu, ale również a może przede wszystkim musimy na każdym kroku walczyć z Zarządem. A bierna postawa mieszkańców (nikt nie chce urazić Zarządu i każdy boi się jego zmiany) przedłuża tę agonię. I w ten sposób zamiast realizować to do czego jesteśmy powołani to marnujemy swój czas i energię na przysłowiowe kopanie się z koniem... A traci cała Wspólnota...

Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe

...

Strona zbudowana z Kopage
← Zbuduj swoją teraz
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem
Powered by Kopage