Blog
O zarządzaniu i nie tylko...
78. napisał pracownik spółdzielni kilkadziesiąt złotych opłat na rzecz spółdzielni śmiechu warte no chyba że zajmujesz pomieszczenie po zsypie
79. tak to policz sobie za co tak naprawdę płacisz spółdzielni? za prąd na klatce i w piwnicy, mycie klatki, domofon etc, to kilkadziesiąt złotych miesięcznie, reszta to woda, CO, śmieci, podatek - to są opłaty miejskie, może i są przekręty w spółdzielniach ale we wspólnotach też a moja była wspólnota zajmowała 1 klatkę i cały blok (4 klatki to były 4 wspólnoty) do dziś śmietnik mają jak po wybuchu bomby atomowej, że bez kota obronnego i w gumofilcach nie podchodź, tak się mieszka na Starym Mieście
Moją uwagę przykuł jeden istotny szczegół w komentarzu „[...]samych kosztów spółdzielni oceniam na kilkadziesiąt zł miesięcznie [...]" To jest jedna z różnic pomiędzy wspólnotą a spółdzielnią. We wspólnocie wiesz za co płacisz, masz to rozpisane, a nawet jak czegoś nie rozumiesz to możesz spytać zarządcę i ten ci wszystko wyjaśni. W spółdzielni nie wiesz co jest w opłatach i jak sam czytelnik zauważył trzeba to oceniać. Czemu spółdzielnia nie robi dokładnych rozliczeń? Czemu dokumentacja jest nieczytelna? Czemu wykonawcy i oferty są wybierane cichaczem przez wąskie grono? Czemu nie ma jasnych informacji o planowanych inwestycjach i działaniach?
80. A zapytajcie Wspólnot które wyszły ze Spółdzielni ile z nich chciało by wrócić z powrotem do Spółdzielni ? Bo przekonali się że Wspólnota wcale nie jest lepsza. A powrót jest niestety niemożliwy ...
Nie znam ani jednej, a sporo znam wspólnot które się odłączyły od SM...
81. Ale to nie jest prawda kolego. Wspólnota zawsze może zgłosić się do SM aby powierzyć jej zarząd swoimi nieruchomościami. O ile SM prowadzi to w ramach swojej działalności gospodarczej. A są takie SM.
82. Warto też sprawdzić gdzie są mniejsze koszty w SM czy we wspólnocie ? macher szacher
83. Znam wiele wspólnot i wszystkie są zadowolone. Nic dziwnego; czynsze o 30 % niższe, nie muszą płacić wielotysięcznych pensji prezesowi, mają własne pieniądze i sami decydują na co je wydać. Mnie to przekonało.
Dokładnie takie samo jest moje zdanie. Wyjdźcie z domu i zapytajcie sąsiadów w budynkach które się odłączyły czy są zadowoleni. Zapytajcie kto ich prowadzi? Zapytajcie czy chcieliby wrócić do spółdzielni? Ja nigdy nie spotkałem nikogo kto żałowałby swojej decyzji...
Na koniec cytat z filmu Stanisława Barei 'Miś' z 1981r, który jak widać doskonale oddawał prawdę tamtych czasów i niektórych reliktów takich jak spółdzielnie mieszkaniowe spotykane w obecnych czasach:
„Warunki na zgrupowaniach miałyśmy bardzo dobre! Wszystko to zasługa naszego prezesa i nie jest prawdą, że nad łózkami dach przeciekał, szczególnie, że prawie nie padało! Prezes dba o nas jak ojciec najlepszy!"
...