Blog
O zarządzaniu i nie tylko...
Wtorek, Wrzesień 19, 2023, 12:48
Chwilowo przerywamy wpisy o SM. Temat jest jeszcze otwarty i jeszcze nie jeden wpis się pojawi, jednak chciałbym opisać kilka spraw nie związanych z tematyką spółdzielni.
Pierwsze zagadnienie wynika z rozmowy jaką przeprowadziłem na urlopie z Panem Zbyszkiem który zauważył logo naszej firmy na aucie i podszedł by chwilę porozmawiać. Okazało się, że mieszka i pracuje na drugim końcu polski, zajmuje się tematami blisko związanymi z tematyką oisywaną na tym blogu i kilka razy zdarzyło mu się korzystać z naszych porad. Dziękuję za dobre słowa i miłą rozmowę. Przy okazji pozdrawiam serdecznie. Przejdźmy jednak do meritum naszej rozmowy.
Uwagi Pana Zbyszka dotyczyły postępowania urzędników i prób obejścia tych urzędniczych machin. Można odnieść wrażenie, że ja również nie lubię urzędów. Czy tak jest naprawdę? Urzędy rządzą się swoimi prawami. Moim zdaniem część urzędów jest zbędna i cała gospodarka o wiele sprawniej funkcjonowałaby bez nadmiernej biurokracji. Już kiedyś też o tym pisałem na blogu. Czy zatem uważam, że każdy urząd jest zły i zbędny? Oczywiście nie. Trzeba jeszcze odróżnić instytucję od ludzi - urzędników. Na swojej drodze spotykam często urzędników którzy są przychylni i pomagają rozwiązać problem. Niestety zdarzają się urzędnicy którzy są przekonani o swojej potędze i nieomylności którzy na każdym kroku próbują udowadniać swoją wyższość i potrzebę istnienia, a tym samym do granic (a nawet poza te granice) zdrowego rozsądku utrudniają życie petentom czyli nam wszystkim. Niestety trzeba mieć dużo czasu i samozaparcia by z tymi urzędniakmi walczyć. Przekonałem się o tym już wiele lat temu i mogę powiedzieć tylko tyle, że w każdym przypadku trzeba szukać rozwiązań pozwalających załatwić nasze sprawy jak najszybciej i jak najlepiej. Niestety metody działań nie są uniwersalne więc nie da się udzielić jednej prostej rady jak postępować z urzędnikami.
Na temat urzędników można stworzyć osobnego bloga który miałby tysiące wspisów i przykłady setek czy nawet tysięcy nielogicznych, a nawet sprzecznych z prawem postępowań urzędników.
Na koniec powiem tylko tyle, że z powodu postępowania urzędów wycofałem się całkowicie z działalności która podlegałą pod przetargi publiczne. Uważam, że szkoda czasu na postępowania przetargowe i realizację zadań z nich wynikających w przypadku kiedy wszystko zależy od decyzyjności jednej osoby, a osoba ta nie odpowiada w żaden sposób za swoje decyzje. W swojej historii miałem nawet sprawy sądowe które już opisywałem kilka lat temu, które wygrałem, a urzędnicy nie tylko nie ponieśli żadnej odpowiedzialności, ale jak się później okazało na koniec roku dostali premie pieniężne "za dobre wyniki". Szkoda nerwów...
Pierwsze zagadnienie wynika z rozmowy jaką przeprowadziłem na urlopie z Panem Zbyszkiem który zauważył logo naszej firmy na aucie i podszedł by chwilę porozmawiać. Okazało się, że mieszka i pracuje na drugim końcu polski, zajmuje się tematami blisko związanymi z tematyką oisywaną na tym blogu i kilka razy zdarzyło mu się korzystać z naszych porad. Dziękuję za dobre słowa i miłą rozmowę. Przy okazji pozdrawiam serdecznie. Przejdźmy jednak do meritum naszej rozmowy.
Uwagi Pana Zbyszka dotyczyły postępowania urzędników i prób obejścia tych urzędniczych machin. Można odnieść wrażenie, że ja również nie lubię urzędów. Czy tak jest naprawdę? Urzędy rządzą się swoimi prawami. Moim zdaniem część urzędów jest zbędna i cała gospodarka o wiele sprawniej funkcjonowałaby bez nadmiernej biurokracji. Już kiedyś też o tym pisałem na blogu. Czy zatem uważam, że każdy urząd jest zły i zbędny? Oczywiście nie. Trzeba jeszcze odróżnić instytucję od ludzi - urzędników. Na swojej drodze spotykam często urzędników którzy są przychylni i pomagają rozwiązać problem. Niestety zdarzają się urzędnicy którzy są przekonani o swojej potędze i nieomylności którzy na każdym kroku próbują udowadniać swoją wyższość i potrzebę istnienia, a tym samym do granic (a nawet poza te granice) zdrowego rozsądku utrudniają życie petentom czyli nam wszystkim. Niestety trzeba mieć dużo czasu i samozaparcia by z tymi urzędniakmi walczyć. Przekonałem się o tym już wiele lat temu i mogę powiedzieć tylko tyle, że w każdym przypadku trzeba szukać rozwiązań pozwalających załatwić nasze sprawy jak najszybciej i jak najlepiej. Niestety metody działań nie są uniwersalne więc nie da się udzielić jednej prostej rady jak postępować z urzędnikami.
Na temat urzędników można stworzyć osobnego bloga który miałby tysiące wspisów i przykłady setek czy nawet tysięcy nielogicznych, a nawet sprzecznych z prawem postępowań urzędników.
Na koniec powiem tylko tyle, że z powodu postępowania urzędów wycofałem się całkowicie z działalności która podlegałą pod przetargi publiczne. Uważam, że szkoda czasu na postępowania przetargowe i realizację zadań z nich wynikających w przypadku kiedy wszystko zależy od decyzyjności jednej osoby, a osoba ta nie odpowiada w żaden sposób za swoje decyzje. W swojej historii miałem nawet sprawy sądowe które już opisywałem kilka lat temu, które wygrałem, a urzędnicy nie tylko nie ponieśli żadnej odpowiedzialności, ale jak się później okazało na koniec roku dostali premie pieniężne "za dobre wyniki". Szkoda nerwów...
Brak komentarzy.
...