Prośba do Zarządców: myślcie co robicie?

Blog

 

O zarządzaniu i nie tylko...

Wtorek, Wrzesień 19, 2023, 15:48
Dzisiaj temat już poruszany wielokrotnie, ale po częstotliwości z jaką spotykam się z problemami wywołanymi ignorancją lub niewiedzą administratorów wnioskuję że edukacja jest wciąż niezbędna. Temat ten dotyczy wszystkich - zarządców, administratorów, spóldzielnie, zarządy wspólnot. Bez wyjątku.
Sprawa dotyczy prac i remontów wykonywanych we wspólnotach. Remontów mniejszych i tych poważniejszych. Wydatkowania pieniędzy wspólnotowych w kwotach kilku tysięcznych i tych liczonych w setkach tysięcy. Podam kilka przykładów.
1. Przejęliśmy budynek po kapitalnym remoncie dachu około 5 lat temu. Trzeba jeszcze sporo zrobić, bo remontu wymagają instalacje, klatka też nie była malowana od około 30 lat, ściany przydałoby się docieplić, fundusz skromny ale wystarcza na bieżące prace i niewielkie remonty. Ale ... dach to totalna fuszerka, zastanawiam się właśnie czy go jakoś poprawiać czy wszystko zdjąć i ułożyć na nowo. Dachówka ok, poleży jeszcze ze 30lat, ale konstrukcja częściowo do wymiany, przecieki przy kominach, wstawione stare zdezelowane wyłazy i ławy kominiarskie, rynny nie mają zachowanych spadów i się zatykają, brak wróblówki i ptactwo robi gniazda na membranie. Jednym słowem misz-masz staroci i nowości. A cena remontu jakby dachówki były pokryte przynajmniej miedzią. I teraz dylemat zarządcy: robić kolejne remonty czy brać kredyt i ponownie poprawiać dach?
2. Kolejna wspólnota którą prowadzimy od ponad roku. Budynek wygląda fatalnie, instalacje szwankują co nawet w przeglądach technicznych jest wykazane, ale klatka odnowiona. I to nie tylko pomalowana, ale zrobione gładzie, ładna lamperia, itd. Po przeprowadzeniu gruntownej analizy i rozmowie z mieszkańcami zdecydowaliśmy na kompleksową wymianę wszystkich instalacji na klatce: począwszy od gazu (wraz z wyniesieniem gazomierzy na zewnątrz), poprzez inst. elektryczną która ma już około 60 lat i jest jeszcze wykonana z aluminium (często dochodzi do awarii), przy okazji schowamy światłowody położone w korytkach, domofony - tutaj wymienimy okablowanie na nowe i przystosowane do zamntowania w przyszłości cyfrowych domofonów lub videodomofonów, wyrzucamy też zbędne grzejniki nie używane od wielu lat na których tylko zbiera się kurz, instalacje antenowa i teletechniczna też będzie nowa. Szkoda tylko, że te prace spowodują, że większa część klatki wymaga rozkucia i ponownego położenia gładzi, itd. A wystarczyło to zrobić przed remontem / malowaniem klatki. Pieniądze na Funduszu Remontowym były ...
3. Kolejna wspólnota którą prowadzimy bodajże od dwóch lat. Mieszkańcy skarżą się na częste problemy z instalacją elektryczną. Sprawdzamy dokumenty po przejęciu - instalacja w całości była wymieniana prawie 10 lat temu, więc powinno być OK. Sprawdzamy protokoły które w przypadku takich instalacji powinny być wykonywane co 5lat - wszystko w porządku, nikt nie stwierdził żadnych nieprawidłowości (co ważne w tej sprawie - przeglądy okresowe wykonywała ta sama firma co robiła 'remont' instalacji). Udaję się więc na obiekt i sprawdzam co może być nie tak. Już samo umiejscowienie tablic rozdizelczych wydaje się dziwne - skrzynka z części administracyjnej jest na 2 piętrze, zabezpieczenia piwnic również na 2-gim, część tablic przy drzwiach poszczególnych mieszkań, część na półpiętrach. Zupełny brak logiki. Zaglądamy do tablic - wyglądają jak odnowione, powiedziałbym że mają więcej niż 10lat, ale nie to jest przecież najważniejsze. Opisy w tablicy poprawne, zabezpieczenia wyglądają OK, ściągamy zatem maskownice i zaglądamy głębiej. I tutaj rzekłbym tragedia. Nie chodzi o to że wykonawca nie miał zmysłu estetyki i brzydko wykonał swoją pracę. Chodzi o to że pomieszał różne przewody, zastosował różne średnice żył (lub zostawił stare), pod ładnie wyglądającymi maskownicami są kostki których nie produkuje się już od lat 90'tych, zbędne łączenia lub przymusowe przedłużanie przewodów, itd, itp. Żałuję że nie zrobiłem zdjęcia, ale jak będę na miejscu i nie zapomnę to zrobię kilka fotek i wrzucę do galerii byście mieli rozeznanie jak może wyglądać prawie 'nowa' instalacja. Żeby nie opierać się tylko na wyglądzie zrobiliśmy pomiary tej cudownej instalacji i okazuje się, że nie trzyma ona niemal żadnych parametrów. A ostatnie protokoły pięć lat wcześniej pokazały że jest rzekomo OK i nadaje się do dalszej eksploatacji...

Robi się długi wpis, pozwólcie zatem że inne przypadki opiszę w kolejnych wpisach. Uważajcie na takich 'fachowców'!

Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe

...

Strona zbudowana z Kopage
← Zbuduj swoją teraz
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem
Powered by Kopage