Ukrywanie niewygodnych komentarzy - czego boi się konkurencja?

Blog

 

O zarządzaniu i nie tylko...

Poniedziałek, Lipiec 29, 2019, 10:42
Na początku nawiążę do poprzedniego wpisu.
Po przesłuchaniu rozmowy/wywiadu jaką przeprowadziłą pewna pani uznająca się za eksperta w sprawie nieruchomości z inną panią która przedstawiła się jako zarządca ponad 100 wspólnot nasunęły mi się pewne pytania i obawy. O jednej z nich pisałem w ostatnim poście, ale powstały też inne, z którymi podzieliłem się z panią prowadzącą swoją stronę o nieruchomościach w komentarzu. Bardzo szybko jednak mój KOMENTARZ ZOSTAŁ USUNIĘTY ...
Co takiego było w tym komentarzu? Na szczęście zachowałem jego kopię i mogę się z wami podzielić tymi strasznymi uwagami. 
Pierwsza uwaga dotyczyła przekonania pani z którą był wywiad, że ona jako administrator powołany przez dewelopera dba tylko i wyłącznie o dobro mieszkańców, a nie o interesy dewelopera. Oto co napisałem w komentarzu: "Administrator wybrany przez dewelopera ma NAJCZĘŚCIEJ inne cele niż dbanie o dobro właścicieli. Doświadczenia moje i moich znajomych zarządców są takie, że w mieszkaniach nowych jest NAJWIĘCEJ usterek i dużo więcej awarii niż w starych kamienicach. Celem administratora jest więc dbanie o portfel dewelopera a nie o dobro budynku czy interes właścicieli. Być może Pani doświadczenia są odmienne, ale w moim regionie i w regionach gdzie mam znajomych zarządców niestety spółki powołane przez dewelopera realizują inne cele niż można by od nich wymagać."
Kolejna uwaga dotyczyła uwagi pani administratorki, że małe firmy zarządzające wspólnotami są złe, bo nie udostępniają dokumentów, nie udzielają informacji, itp. Moja odpowiedź na te zarzuty w komentarzu: "Padła też sugestia, że małe firmy mogą nie udostępniać dokumentacji. Moje doświadczenie jest takie, że te największe firmy na rynku (przynajmniej w moim regionie) ignorują klientów i to właśnie oni nie udostępniają dokumentacji, straszą (np. sądami, policją, wezwaniami do zapłaty zawyżonych rachunków) ludzi którzy chcą od nich odejść, wykonują prace bez akceptacji zarządu, etc. Małe kilkuosobowe firmy (czy wręcz jednoosobowe bo takie też znam) najczęściej działają najprężniej i z największym zaangażowaniem. Bardzo często to właśnie kamienice zarządzane przez tych małych zarządców wyróżniają się pozytywnie na tle innych wspólnot." Dodam tutaj dla pełnego obrazu sytuacji, że ja uważam się za małego zarządcę i takim chcę pozostać. Jak już wspominałem we wpisie o moim mentorze - chcę zachować umiar i równowagę pomiędzy ilością prowadzonych wspólnot a jakością obsługi.
W moim komentzrzu były też wpisy świadczące o tym, że z pewnymi stwierdzeniami które padły w trakcie rozmowy całkowicie się zgadzam - oto przykład: "Wielką bolączką o czym już Panie tutaj wspominały jest małe czy wręcz bardzo małe zaangażowanie właścicieli w sprawy wspólnoty. Też nad tym ubolewam, że ludzie nie interesują się sprawami budynku o który powinni dbać." Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem tym stwierdzeniem :)
Kolejny komentarz dotyczył sprawy którą już opisałem w poprzednim poście. Tutaj tylko zacytuję swój komentarz: "Jestem zarządcą "starej daty" czyli jeszcze wywodzę się z czasów kiedy zarządca musiał posiadać licencję zarządcy (którą trzymam w szufladzie do dziś ) i miałem wspaniałego człowieka za mentora który nauczył mnie wielu rzeczy w tym zawodzie. Jedną z rzeczy którą próbował mi przekazać jest umiar. Nie trudno się nie zgodzić z jego stwierdzeniem, że dobry zarządca będzie sprawnie zarządzał do pewnego poziomu wspólnot. On uważał że dobry zarządca może mieć nie więcej niż 30 wspólnot po 10-20 lokali każda, lub odpowiednio mniej jeżeli są to bloki po 50 czy 100 lokali. Niech każdy sobie odpowie sam, czy chce by jego administrator miał 300 takich klientów jak on (czyli jak Pani ładnie powiedziała 300 potencjalnych telefonów), czy może 30 000 klientów - z takim samym zaangażowaniem i jakością obsługi?"
I ostatnia uwaga, która dotyczyła nazewnictwa, które pani administrator używała zamiennie i nie zauwazyła różnicy pomiędzy tymi określeniami. Oto co napisałem: "Na koniec mam też propozycję do Pani M......... - jeżeli będzie taka możliwość proszę poruszyć w przyszłości temat "Administrator czy Zarządca". Nawet w tym odcinku używały Panie tego pojęcia zamiennie co moim zdaniem (moich znajomych zarządców i mojego mentora również) jest niesprawiedliwością i wprowadzaniem ludzi w błąd. Tematu nie będę tutaj rozwijał - jeżeli kogoś to interesuje zapraszam na swojego bloga na którym o tym mówię".
Wyszło długo, więc nie będę już dodatkowo komentował powyższego. Jeżeli Wy macie swoje komentarze, to bardzo proszę o wpisywanie swoich uwag i spostrzeżeń. Na tym blogu nie ma cenzury myśli i chętnie poznam nawet te niepochlebne opinie...

Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe

...

Strona zbudowana z Kopage
← Zbuduj swoją teraz
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem
Powered by Kopage