Łapówki i ich skutki

Blog

 

O zarządzaniu i nie tylko...

Niedziela, Listopad 3, 2019, 09:57
Pan Piotr w jednym z komentarzy spytał mnie czy miałem styczność z łapówkami? Pośrednio wiele razy, bezpośrednio tylko dwa (dla mnie o dwa za dużo).
Jako zarządca nie spotkałem się z łapówkami bezpośrednio, więc mogę powiedzieć tylko to co słyszałem od znajomych zarządców i od znajomych wykonawców. A słyszałem co nieco. Są zarządcy, którzy domagają się 'procentu' za zlecenie pracy. Przykładow jedna z pań która zarządza w opolu 'bierze' 10% wartości inwestycji - wykonawca w zamian za to dostaje zlecenie i obietnicę, że dostanie wypłatę nawet jeśli obniży jakość lub będzie miał poślizg z terminem. Inny administrator wszystkie prace zleca tylko jednej firmie (co samo w sobie nie jest złym rozwiązaniem jeżeli wykonawca jest dobry, a ceny uczciwe), ale w zamian wykonawca po każdej inwestycji wykonuje określone prace na rzecz administratora - raz ocieplał garaż, innym razem wykonał ogrodzenie koło domu zarządcy, jeszcze innym razem wstawił nową bramę wjazdową, etc. Z kolei jeden z wykonawców z którym rozmawiałem jasno powiedział, że zarządca zażądał od niego by po zakończeniu prac (chodziło tutaj o ocieplenie budynku) dostarczył 'odpady' po inwestycji na jedną z działek - niby nic złego, tylko jasno określił ile tych 'odpadów' ma być, a konkretniej mówiąc dostarczył wykonawcy listę z materiałami jakie ma dostarczyć na prywatną budowę (bo czy odpadem może być np. określona ilość tynku o określonym kolorze i granulacji?). 
O takich przypadkach słyszałem jako zarządca. Nie twierdzę że każdy zarządca bierze łapówki, ale z pewnością takie sytuacje się zdarzają.
A teraz o tym jak wygląda sytuacja z drugiej strony - opowiem wam o moich doświadczeniach jako wykonawcy. Jak już kiedyś wspominałem zanim zająłem się zarządzaniem prowadziłem firmę która działała w branży budowlanej. Była to doskonała okazja by poznać budynki od strony technicznej, ale też by poznać mechanizmy rządzące tym światem. Moje doświadczenia są takie, że dopóki inwestycja jest warta kilka lub kilkanaście tysięcy, to nikt nikomu nie przeszkadza i o łapówkach się nie słyszy. Jeżeli firma się rozrasta i bierze coraz większe zlecenia, to pewne jest że prędzej czy później ktoś zażąda od nas dodatkowego "wynagrodzenia". Od mojej firmy zażądano tego wynagrodzenia dwukrotnie, dwukrotnie tym żądającym był kierownik budowy / inspektor nadzoru i pochwalę się, że dwukrotnie odmówiłem. Dla mnie jest to powód do dumy, gdyż zachowałem swoje wartości w jakich byłem wychowany i nie poddałem się. Niestety finansowo straciłem, gdyż w obu przypadkach straciłem zlecenia i to zlecenia za ponad 100tyś zł, ale są jeszcze ludzie dla których honor i uczciwość są ważniejsze od pieniędzy. Przynajmniej mam taką nadzieję że nie jestem tym ostatnim...
Na koniec dodam, że to właśnie łapówki były jednym z powodów dla których odszedłem od wykonastwa i skupiłem się na zarządzaniu nieruchomościami. Nie jedynym, ale jednym z tych ważniejszych.

Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe

...

Strona zbudowana z Kopage
← Zbuduj swoją teraz
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem
Powered by Kopage