Blog
O zarządzaniu i nie tylko...
środa, Grudzień 4, 2019, 20:00
W rozmowach z mieszkańcami lub w mailach od Was często poruszacie temat różnic pomiędzy Zarządcą a Administratorem. Trochę już o tym pisałem ale wróćmy do tematu. Przy podpisywaniu umów z zarządcą proszę przeanalizować dokładnie jej zawartość. Jeżeli nawet w tytule jest zapisane, że jest to umowa o zarządzanie nie oznacza to że w rzeczywistości tak jest. Jak już pisałem bardzo często nawet sami zarządcy mylnie stosują te pojęcia zamiennie i dopiero z treści umowy można wywnioskować że jest to umowa o administrowanie - czyli niestety bardzo ograniczone zarządzanie nieruchomością.
Przy prawidłowej i pełnej umowie zarządca podejmuje i wykonuje czynności mające na celu zapewnienie racjonalnej gospodarki prowadzonej nieruchomości. Taki zarządca powinien prowadzić całą nieruchomość i dokumentację - oczywiście w porozumieniu z właścicielami i za ich zgodą, ale jak już to pisałem powinien to robić czynnie i aktywnie. Natomiast podmiot świadczący usługi z zakresu administrowania realizuje na rzecz wspólnoty tylko wycinek czynności objętych zarządzaniem, a ponadto decyzje dotyczące nieruchomości wspólnej podejmuje w tym przypadku zarząd. Zakres działań zaarządcy jest zatem o wiele szerszy od administratora.
Gdybym miał podać jakiś przykład porównałbym tutaj wspólnotę do okrętu, a zarzadcę do kapitana takiego statku. Jest on odpowiedzialny za cały statek, za prawidłowy kurs, za dbanie o porządek na staku, o odpowiednie zatowarowanie, odpowiada za załogę, a załoga ma jasno określone zadania. Kapitan musi jednocześnie słuchać swoich pasażerów i dopłynąć do portu do jakiego kierują się pasażerowie, ale drogę wybiera kapitan by bezpiecznie ominąć rafy i mielizny, oraz odpowiednio przygotować paliwo na całą podróż. Administratora porównałbym do autopilota - gdy trasa jest długa i żmudna możemu go włączyć żeby nie stać godzinami przy sterze, ale jeżeli coś się dzieje lub trzeba coś zrobić to już musimy się o to troszczyć sami. Autopilot nie interesuje się tym co się dzieje na pokładzie, nie widzi gór lodowych na horyzoncie, nie rozumie potrzeb pasażerów - jest to tylko lepiej lub gorzej napisany program który niezależnie od tego co się dzieje dąży do wyznaczonych celów, ale już sam nie zadba by te cele osiągnąć - nie zatankuje za nas paliwa, nie umyje pokładu, nie naprawi zniszczeń po burzy, to nie on kieruje załogą...
Przy prawidłowej i pełnej umowie zarządca podejmuje i wykonuje czynności mające na celu zapewnienie racjonalnej gospodarki prowadzonej nieruchomości. Taki zarządca powinien prowadzić całą nieruchomość i dokumentację - oczywiście w porozumieniu z właścicielami i za ich zgodą, ale jak już to pisałem powinien to robić czynnie i aktywnie. Natomiast podmiot świadczący usługi z zakresu administrowania realizuje na rzecz wspólnoty tylko wycinek czynności objętych zarządzaniem, a ponadto decyzje dotyczące nieruchomości wspólnej podejmuje w tym przypadku zarząd. Zakres działań zaarządcy jest zatem o wiele szerszy od administratora.
Gdybym miał podać jakiś przykład porównałbym tutaj wspólnotę do okrętu, a zarzadcę do kapitana takiego statku. Jest on odpowiedzialny za cały statek, za prawidłowy kurs, za dbanie o porządek na staku, o odpowiednie zatowarowanie, odpowiada za załogę, a załoga ma jasno określone zadania. Kapitan musi jednocześnie słuchać swoich pasażerów i dopłynąć do portu do jakiego kierują się pasażerowie, ale drogę wybiera kapitan by bezpiecznie ominąć rafy i mielizny, oraz odpowiednio przygotować paliwo na całą podróż. Administratora porównałbym do autopilota - gdy trasa jest długa i żmudna możemu go włączyć żeby nie stać godzinami przy sterze, ale jeżeli coś się dzieje lub trzeba coś zrobić to już musimy się o to troszczyć sami. Autopilot nie interesuje się tym co się dzieje na pokładzie, nie widzi gór lodowych na horyzoncie, nie rozumie potrzeb pasażerów - jest to tylko lepiej lub gorzej napisany program który niezależnie od tego co się dzieje dąży do wyznaczonych celów, ale już sam nie zadba by te cele osiągnąć - nie zatankuje za nas paliwa, nie umyje pokładu, nie naprawi zniszczeń po burzy, to nie on kieruje załogą...
Brak komentarzy.
...